Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gordon z miasteczka Świercze. Mam przejechane 9008.63 kilometrów w tym 1143.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gordon.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:118.39 km (w terenie 10.50 km; 8.87%)
Czas w ruchu:06:02
Średnia prędkość:19.62 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:29.60 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Podsumowanie roku 2009 i cele na rok przyszły.

Środa, 30 grudnia 2009 · dodano: 30.12.2009 | Komentarze 11

Jako, że powoli kończy się rok 2009 przyszedł czas na drobne podsumowanie i przemyślenie celów na rok przyszły. A więc:

Podsumowanie 2009:

Wszystkie kilometry: 2880.06 km (w terenie 551.40 km, 19%)
Kilometry w terenie: 551.40 km(19% wszystkich kilometrów)
Czas na rowerze: 143:36
Średnia prędkość: 20.05 km/h
Wycieczek: 95
Średni dystans wycieczki: 30.30 km
Średni czas wycieczki: 1:31
Awarie: 1 (pęknięta dętka)

Najwięcej kilometrów w miesiącu: 831.64 km(sierpień)
Najmniej kilometrów w miesiącu: 0 km (październik)
Najdłuższy dystans wycieczki: 124.40km
Najdłuższy czas wycieczki: 6:28 i 6:28
Największa prędkość : 59 km/h
Największa średnia prędkość na trasie >50km 23.71 km/h

Ilość wycieczek :
0-50km 80
50-100 12
>100 3


Jedna wyprawa wielodniowa(Gdynia-Kołobrzeg).
Na rowerze średnio co 3,84 dni.
Najlepsza trasa: Łeba – Hel – Łeba (świetna ścieżka rowerowa).
Najcięższy podjazd: Pod Latarnię Morską Stilo( w zasadzie prowadziliśmy rowery).
Odwiedzone województwa: 3(mazowieckie, pomorskie, zachodniopomorskie).



Plany, cele, zamiary na rok 2010:
-Przejechać łącznie 4000 km.
-Przejechać jednego miesiąca 1000 km.
-Przejechać jednego dnia 200 km.
-Zwiększyć średnią prędkość o 0,5 km/h.
-Osiągnąć prędkość 60km/h .
-W każdym miesiącu przejechać chociaż 150 km.
-Osiągnąć 120 wycieczek.
-Podwoić ilość wycieczek >50 km.
-Wziąć udział w jakiejś rowerowej imprezie/wyścigu(najchętniej Uphill Race Śnieżka).
-Urządzić wielodniową wycieczkę.
-Odwiedzić 3 nowe województwa.
-Odwiedzić rowerem Nidzicę i Modlin.

Oby nadchodzący rok był lepszy od poprzedniego,a wszystkie postawione cele udało się zrealizować. Tego Wam wszystkim i jednocześnie sobie życzę :)




Pozdrowerek :D




  • DST 50.04km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzie nogi poniosą

Niedziela, 27 grudnia 2009 · dodano: 27.12.2009 | Komentarze 0

Dziś trzeba było wykorzystać świetną pogodę do jazdy. Szybko przebrałem się, wziąłem wszystko co niezbędne łącznie z bateriami do aparatu od siostry i ok. 13 ruszyłem w trasę bez specjalnego celu i planu na podróż. Udałem się w stronę Nowego Miasta. W Kacperowie chwilowy przystanek by zrobić zdjęcie pomnikowi.

Pomnik w Kacperowie © Gordon


I tu wpadka. Baterie od siostry które miały być prawie w 100% naładowane,przestały działać po zrobieniu 2 zdjęć...Następnym razem sam muszę zadbać o zasilanie aparatu,bo jak widać nie zawsze opłaca się polegać na innych.

Dalej pojechałem przez Wólkę Szczawińską,gdzie słońce świeciło nad zalewem,tworząc przy tym całkiem przyjemny widok,który sfotografowany telefonem nie jest już tak przyjemny jak widziany na własne oczy(lekko ogarnięty na komputerze ale i tak to nie to samo co zdjęcie aparatem czy widok 'na żywo')

Wólka © Gordon


Po dojechaniu do Nowego Miasta pojechałem drogą która nie wiedziałem dokąd w ogóle prowadzi. Po paru kilometrach zacząłem mocno zastanawiać się gdzie właściwie jestem. Przy drodze nagle pojawił się znak 'Leśniczówka Paryż'
Leśniczówka Paryż © Gordon


PARYŻ!? Nie nie..to nie mógł być ten Paryż, tak daleko nie mogłem odjechać =P

A więc jadę dalej,a na drodze pojawiają się pierwsze znaki uświadamiające mnie gdzie właściwie się znajduję: 'Ojrzeń 7km', jednak do Ojrzenia nie dojechałem,gdyż skręciłem chwilę przed nim w prawo,a tam ,po paru minutach jazdy, znajoma Sarnowa Góra, do której wybraliśmy się kiedyś już z Tomkiem.

Jednak jadąc lekko inną drogą,nieopodal 'Krainy Westernu',niemiła niespodzianka-brukowana droga,na której nie do końca wiadomo czemu w moich kołach znacznie zmalało ciśnienie powietrza,co oznaczało 20km drogi do domu na średnio napompowanych dętkach. Średnia przez te 20km spadła z prawie 21km/h do takiej jak widać,no ale cóż...

Oby w najbliższych dniach pogoda równie doposywała.

Swoją drogą trzeba się postarać to może pęknie bariera 3 tysięcy kilometrów w tym roku :)

Na koniec jeszcze nowość u mnie,która od nowego roku zacznie się pojawiać regularnie: Dzisiejsza trasa,jednak lekko niedokładna :)


Kategoria 40km-60km


  • DST 28.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.75km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czuć,że idzie zima...

Sobota, 12 grudnia 2009 · dodano: 12.12.2009 | Komentarze 1

Dzisiaj bardzo ciężko przyszła mi decyzja o wyjściu na rower... na zewnątrz mróz, w domu trochę do zrobienia,a w dodatku nikt nie chciał ze mną jeździć... Pisałem do kumpla,a ten na pytanie o rower,chyba się obraził i nic nie odpowiedział... No trudno,myślę sobie- jak nie dzisiaj,to jutro pojeżdżę. ALE! W momencie w którym już praktycznie zrezygnowałem z dzisiejszej jazdy,odezwał się Tomek z pytaniem: jakbym Ci powiedział że o 16 mam pociąg i biorę rower to byś wyszedł...? Długo zastanawiać się nie musiałem. Ok. 16.30 Tomek był już w Świerczach i po namyśle ruszyliśmy na Lubomin,a tam ciemno! Zero latarni,zero życia no po prostu ciemna mogiła. Jadąc w takich egipskich ciemnościach,mimo,że byliśmy mocno zmarznięci ruszyliśmy jeszcze do Nasielska. Chciałem porobić zdjęć,ale baterie chyba zamarzły. Po długim ich ogrzewaniu nawet udało się na szybko zrobić jedno zdjęcie,ale miałem apetyt na więcej :D

Świąteczna Fontanna © Gordon


Pokręciliśmy się trochę,zmarzliśmy jeszcze bardziej od powolnego tempa i ruszyliśmy w drogę powrotną przez równie ciemne zakątki. Na takie eskapady przydałoby się chyba lepsze oświetlenie,bo momentami droga znikała mi z oczu,ale mój budżet na najbliższy czas nie przewiduje takiego zakupu.

Po dojechaniu do mojego domu wpadliśmy napić się szybko ciepłej herbaty,a już 15min później po Tomka przyjechał pociąg.

Krótko mówiąc: było niesamowicie zimno,ale przyjemność z jazdy po ciemoku nieporównywalnie większa od zmarznięcia :D


Kategoria 20km-40km


  • DST 21.44km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:05
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowa kierownica i mostek;Wieczorne kręcenie

Wtorek, 8 grudnia 2009 · dodano: 08.12.2009 | Komentarze 6

Po tygodniu oczekiwania na przesyłkę,dotarła do mnie nowa kierownica i mostek Truvativ XR. Na mojej dotychczasowej kierownicy lekko ucierpiał lakier(wytarł się i w tym miejscu zaczął pojawiać się,póki co lekki,pomarańczowy nalot),a że już dawno wymyśliłem sobie prostą kierownicę,więc gdy nadarzyła się okazja nie zastanawiałem się długo. Mój nowy nabytek pochodzi z demontażu roweru,który ponoć leżał od dawien dawna i kisił się gdzieś w garażu. Kierownica wygląda, nie licząc jednej,małej,ledwo widocznej ryski,zupełnie jak nowa.To samo jeśli chodzi o mostek. Zupełnie gratis dostałem chwyty których pewnie i tak nie wykorzystam,bo mam pewien zamysł jak ma wyglądać 'kokpit' mojej maszyny i pewnie tego będę się trzymał. Ale o tym na bieżąco będę pisał. W tej chwili nie wiem jeszcze jakie rogi założyć,także jeśli macie coś do zaproponowania... :)

Kiera i mostek © Gordon


Truvativ XR © Gordon


XR © Gordon


Truvativ XR © Gordon


Wieczorem jeszcze udało mi się wsiąść na rower i popedałować po Świerczach i Prusinowicach. Trzeba się wziąć do roboty,bo fajnie by było przebić chociaż te 3000km w tym roku :)


Kategoria 20km-40km, Sprzęcior


  • DST 18.81km
  • Czas 00:48
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po zmroku

Sobota, 5 grudnia 2009 · dodano: 05.12.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj po godzinie 16 ubrałem się ciepło i ruszyłem na rower. Jako,że było już ciemno nie oddalałem się zbyt daleko od Świercz.Niestety jak to zwykle bywa musiałem jeździć sam,bo nikt z moich znajomych nie da się wyciągnąć na wieczorną jazdę,albo po prostu za daleko mieszkamy,żeby móc razem popedałować.

Jeździłem z aparatem jak zwykle,ale w promieniu ok. 2km od mojego miejsca zamieszkania chyba nie ma nic godnego zrobienia zdjęcia,więc nic nie zrobiłem.

Ale żeby nie było tak szaro i ponuro wrzucam zdjęcie z Masy Krytycznej z Budapesztu, w której udział bierze podobno nawet 80tys osób! KOSMOS!





Nie wiem jak wygląda ilość uczestników w polskich masach,ale podejrzewam,że nawet najbardziej rowerowe miasta nie zbliżają się do tej ilości,chociaż ciężko mi mówić,bo nigdy nie brałem udziału w czymś takim.


BTW. Czas chyba zainwestować w jakieś cieplejsze rękawiczki bo w moich,z poucinanymi palcami, trochę jest już jednak zimno.


Kategoria 0km-20km