Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gordon z miasteczka Świercze. Mam przejechane 9008.63 kilometrów w tym 1143.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gordon.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

100km-120km

Dystans całkowity:451.26 km (w terenie 118.50 km; 26.26%)
Czas w ruchu:22:13
Średnia prędkość:20.31 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:112.81 km i 5h 33m
Więcej statystyk
  • DST 115.20km
  • Czas 04:59
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nasielsk - Pułtusk -Ciechanów na "odświeżonym" rowerze

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 3

Wczoraj dostałem SMS'a od Łukasza,że Adrian zakupił nowy rower i koniecznie chce zrobić swoją pierwszą setkę. Mój rower co prawda był w lekkiej rozsypce,ale rano udało się go jako tako odremontować. Jedynie hamulec z tyłu nie do końca działał tak jak należy,ale przedni był całkiem sprawny,więc nie widziałem przeszkód by ruszyć w trasę.

Z drobnym opóźnieniem podjechałem do Łukasza,skąd pojechaliśmy do Strzegocina. Tam miał czekać na nas Adrian,jednak jak się okazało on też się trochę spóźnił. W międzyczasie zaczął padać deszcz,ale jako że jeszcze nie ruszyliśmy, postanowiliśmy przeczekać trochę na przystanku autobusowym. Deszcz przestał padać,a my ruszyliśmy w stronę Nasielska, do którego prowadziły także moje ostatnie wycieczki.

Z Nasielska całkiem przyjemnie mimo,że droga którą jechaliśmy była chętnie uczęszczana przez kierowców. Wiatr w plecy jednak rekompensował wszystko i jechało się na prawdę bardzo dobrze.

Kolejny etap to droga do Pułtuska - 38km na drodze,gdzie był dzisiaj wyjątkowo mały ruch,jednak wiatr nie ułatwiał nam życia. Zdecydowanie najcięższy odcinek.

Z Ciechanowa do Świercz już zupełnie na luzie. Droga dobrze znana i mimo tego,że prowadzi w większości pod górę jechało się nam co najmniej dobrze.Obraliśmy trochę niestandardową drogę - pojechaliśmy z Sońska na Koźniewo, co trochę urozmaiciło nam drogę.

Ogólnie rzecz biorąc wyjazd jak najbardziej na plus - jest to najdłuższa wycieczka w tym sezonie, w dodatku zrobiona z bardzo przyzwoitą średnią jak mój ograniczony czas poświęcany rowerowi. Za tydzień postaram się jeszcze wyśrubować dystans,najlepiej pobijając swoją życiówkę(~125km),tym razem jednak trasa będzie bardziej "krajoznawcza",bo trzeba przyznać,że dzisiaj było to typowe nabijanie kilometrów.


BTW. Ostatnio mój rower dorobił się nowej kasety i łańcucha,a warsztat wzbogacił się o dodatkowe narzędzia:
Bacik IceToolz

Klucz do kasety

Rozkuwacz Topeak Universal Chain Tool


A jeśli chodzi o części to doszła kaseta i łańcuch(nie będzie zdjęcia łańcucha :P):





  • DST 109.25km
  • Teren 33.00km
  • Czas 05:11
  • VAVG 21.08km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza setka w tym roku

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 2

Wstałem dzisiaj rano wyjątkowo wcześniej(ok.9 :PP). Mieliśmy bowiem dzisiaj pojeździć trochę więcej razem z Tomkiem w okolicach Ciechanowa. Dzisiejsza nasza wycieczka składała się z 3 etapów,a właściwie nasza to z 2,a moja z 3 :) Pierwsza część to dojazd ze Świercz do Ciechanowa.Pogoda była bardzo nijaka. Wiał całkiem mocny zimny wiatr,na niebie były pojedyncze czarne chmury,ale pomimo to świeciło słońce,a temperatura też raczej odpowiednia.Szczęśliwie deszcz przez cały dzień się nie pokazał. Gdy dojechałem do Ciechanowa,razem z Tomkiem szybko ruszyliśmy w dalszą drogę.Najpierw podjechaliśmy zobaczyć co dzieje się w naszym,świeżo ukończonym,liceum. Pogadaliśmy sobie trochę ze znajomymi i w drogę! Tu zaczęła się druga część naszej wycieczki. Pojechaliśmy na Szulmierz, przejeżdżając po drodze przez Niestum i zahaczając o Opinogórę wróciliśmy na obiad do Tomka do domu.

Chmury © Gordon


Jak się najedliśmy,było już trochę po 15,a na godzinę szesnastą byliśmy umówieni na kolejną jazdę,tym razem z naszym profesorem od fizyki z liceum ;) We 3 zaczęliśmy trzeci etap dzisiejszej wycieczki. Mieliśmy pojechać do Opinogóry i z powrotem,a jak widać na mapce na dole tego wpisu wyszło troszkę inaczej- dojechaliśmy do Długołęki. Droga powrotna przez Bogucin i Władysławowo przebiegła dość lekko - w końcu wiatr nam pomagał,a nie przeszkadzał w jeździe. Jak dojechaliśmy do Ciechanowa,już tylko w towarzystwie Tomka,skoczyłem na dworzec PKP skąd o 18.27 pojechałem do domu.

Zielona maszyna w pociągu :P © Gordon


W końcu więc zaliczyłem pierwszą setkę w tym roku i nie powiem,nawet się zmęczyłem. Do tego stopnia,że na meczu RPA-Urugwaj nawet mi się trochę przykimało :)



Mapka dzisiejszego wyjazdu opracowana przez Tomka


Kategoria 100km-120km


  • DST 113.79km
  • Teren 70.50km
  • Czas 06:28
  • VAVG 17.60km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień V: Łeba-Ustka,czyli najcięższy odcinek wyprawy.

Sobota, 8 sierpnia 2009 · dodano: 17.08.2009 | Komentarze 0

Sobota,dzień który większości kojarzy się z wypoczynkiem po ciężkim tygodniu. Jednak to skojarzenie w naszym wypadku byłoby jak najbardziej błędne. Dziś bowiem ruszyliśmy w drogę do Ustki.Sobota była też pierwszym dniem w którym nasza czwórka rozdzieliła się.Tomek z Magdą zostali w okolicach Łeby,a my pojechaliśmy w stronę naszego celu-Kołobrzegu. Jak się okazało już na odcinku przed miejscowością Kluki droga była delikatnie mówiąc w złym stanie. Przez dłuższy czas nasza prędkość nie przekraczała 10km/h. W Klukach znajduje się Skansen wraz z Muzeum Wsi Słowińskiej,do którego jednak nie wstąpiliśmy ze względu na mocne opóźnienia w naszych planach na ten dzień. Dalej ruszyliśmy do Czołpina,gdzie znajduje się kolejna latarnia morska. Latarnia ta jest położona wysoko i aby się do niej dostać trzeba pokonać długie,piaszczyste schody. Po odwiedzeniu latarni udaliśmy się już prosto do Ustki,gdzie niesamowicie zmęczeni ciężką drogą w pełnym słońcu wynajęliśmy pierwszy wolny pokój. Właścicielka pokoju chyba zorientowała się,że długo zastanawiać się nie będziemy,tak więc krzyknęła po 50zł od osoby. W ten sposób zapłaciliśmy za jedną noc pod Ustką tyle co za dwie noce pod Łebą. Szybko uciekliśmy się myć i spać,gdyż następnego dnia czekał nas wcale nie krótszy,lecz ostatni odcinek z Ustki do Kołobrzegu.

R10 © Gordon


Na R10 © Gordon


Droga do Kluk © Gordon


Skansen Kluki © Gordon


Latarnia Czołpino © Gordon


Na rozstaju dróg © Gordon


Port Ustka © Gordon




  • DST 113.02km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza w życiu setka :D

Czwartek, 2 lipca 2009 · dodano: 02.07.2009 | Komentarze 1

Ostatnimi czasy pojawił się pomysł,żeby wybrać się rowerami gdzieś na klasową wycieczkę. Termin tej wycieczki wypadał właśnie dziś. Jako,że zakładałem sobie zrobienie w lipcu pierwszej setki w życiu,postanowiłem,że ten dzień będzie bardzo odpowiedni. Ja jako,że mieszkam w innej miejscowości od moich kolegów,musiałem jakoś dojechać na miejsce.Oczywiście skończyło się na tym,że do Ciechanowa dojechałem rowerem(ok.30km). Na miejscu o godzinie 10.30 razem z Topkiem,Soplem,Cienkim,Kogutem i jego bratem ruszyliśmy w stronę Niedzborza,gdzie spotkaliśmy się z kolejnym kumplem z klasy-Wróblem,a następnie wróciliśmy do Ciechanowa. Nasza trasa miała długość ok.50km(Ja na liczniku miałem już w tedy 80km) W drogę powrotną do Świercz,także udałem się rowerem. Cały dzisiejszy wypad kosztował moje nogi wykręcenie ponad 110km i nie powiem...odczuły to... Ale skoro miałem przejechać któregoś dnia ponad 100km,to czemu nie miało to być dzisiaj?


Kategoria 100km-120km