Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gordon z miasteczka Świercze. Mam przejechane 9008.63 kilometrów w tym 1143.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gordon.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

40km-60km

Dystans całkowity:2030.95 km (w terenie 146.50 km; 7.21%)
Czas w ruchu:92:16
Średnia prędkość:22.01 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:44
Średnio na aktywność:46.16 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 51.15km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 22.90km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Winnicy

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj parę minut po 11 razem z Łukaszem ruszyliśmy do Winnicy.Nie wiedzieć czemu jakoś wyjątkowo rzadko zajeżdżamy w te strony. Droga w założeniu miała być w 100% asfaltowa,gdyż Łukasz jechał na szosówce. Niby do samej Winnicy faktycznie droga była taka jak sobie założyliśmy,jednak później okazało się,że chcąc jechać zgodnie z planem czeka nas kilka kilometrów po szutrze. Szczęśliwie piasek nie był zbyt grząski i przejechaliśmy bez większego problemu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy żwirownie,a właściwie kopalnię(tak była nazwana na tabliczce z zakazem wstępu ;P) znajdującą się bodajże w Skórznicach(albo gdzieś w pobliżu). Ze żwirowni w kierunku Świercz przez Kowalewice po świeżo wyremontowanej drodze. Łukasz pojechał do domu,a ja dokręciłem jeszcze parę kilometrów tak,by w dzisiejszym dystansie pojawiła się 5 z przodu :)

MAPA(przerwana na 2 wycieczki,gdyż zawiesił mi się telefon):
KLIK1!
KLIK2!


Kościół pw Świętej Trójcy w Winnicy © Gordon


Pod kościołem w Winnicy © Gordon


Leśna droga © Gordon


Żwirownia © Gordon


Żwirownia w Skórznicach © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 40.57km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 22.75km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mamy nowe drogi :)

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0

Z Dawidem pojeździliśmy dzisiaj trochę po okolicy. Przez ten czas kiedy mnie nie było,na prawdę sporo dobrego stało się z naszymi drogami. Asfalt na trasie Kowalewice- Strzegocin - najlepszy jakim jechałem w ostatnim czasie,a i sporo dziurawych odcinków na innych drogach zostało naprawione.


MAPA:KLIK!


Kategoria 40km-60km


  • DST 45.14km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śmigus Dyngus - wróciłem prawie suchy :)

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0

Niewiele brakowało,a udałoby mi się dotrzeć do domu zupełnie suchym.Jednak po przejechaniu ok.43km ktoś wpadł na pomysł,żeby oblać mnie wiadrem z samochodu. W sumie to chciałem wrócić suchy,ale było na tyle ciepło,że takie oblanie wodą było całkiem przyjemne ;)

MAPA


Kategoria 40km-60km


  • DST 44.82km
  • Czas 02:05
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

z Dawidem i Łukaszem

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

Udało nam się w końcu zebrać we trzech żeby trochę pojeździć. W przeciwieństwie do poprzedniej wycieczki tempo było już znacznie lepsze,a i dystans 2 razy większy. Jako dzisiejszą trasę obraliśmy sobie : Świercze - Gąsocin - Łopacin - Nowe Miasto - Świercze. Dawno tędy nie jechałem,ale zdaje się,że ostatnio złapał nas(Łukasza i mnie) tu spory deszcz!


Kategoria 40km-60km


  • DST 23.50km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odmroziłem sobie stopę...

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 0

Trochę dzisiaj przesadziłem,ale po prostu już nie mogłem wytrzymać. Ostatnio rzadko mam możliwość pojeżdżenia na rowerze,bo najzwyczajniej nie mam go przy sobie(siedzę w Warszawie,a rower w Świerczach). Na weekend wróciłem do domu,słońce się pokazało,więc mimo prawie 10 stopni mrozu ruszyłem na chwilę zrobić trasę przez Nowe Miasto. Jak się nie mylę był to mój pierwszy wyjazd w taką temperaturę w SPDach,przez co nie dokońca wiedziałem jak "ubrać stopy". Trochę bez wyobraźni ruszyłem w butach i skarpetkach takich w jakich jeżdżę w lato,bez żadnych ocieplaczy itp. Na ok 15 kilometrze moja stopa dała o sobie znać,a właściwie nie zupełnie odczuwała bodźce. Jak dojechałem do domu i zdjąłem buty,stopa szybko dość mocno spuchła. Trochę się przestraszyłem,bo nigdy nie miałem nic odmrożonego i nie bardzo wiedziałem co z tym zrobić. Wsadziłem nogę do chłodnej wody - bolało jak cholera,ale z czasem trochę pomogło. Po godzinie już było znacznie lepiej,a po dwóch już mogłem zapomnieć o odmrożeniu. Następnym razem pomyślę już o swoich stopach,zanim ubiorę się w ten sposób na duży mróz.


Nad Wólką © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 45.22km
  • Czas 01:58
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Dawidem i Łukaszem przez Gzy

Niedziela, 29 sierpnia 2010 · dodano: 03.09.2010 | Komentarze 0

Razem z Dawidem i Łukaszem pojechaliśmy rozruszać kości. Trasa typowo asfaltowa,dla roweru szosowego. W drodze powrotnej złapał nas całkiem potężny deszcz.


Kategoria 40km-60km


  • DST 40.11km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Da się jechać :)

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 20.08.2010 | Komentarze 1

Rower w większej części już naprawiony.Hak jest,koło wycentrowane, tylko jeszcze przerzutka mogła by być bardziej sprawna. Jednak od 5 biegu w górę działa bardzo dobrze,nie licząc samoczynnej zmiany biegów,przeskakiwania łańcucha czy wygiętego wózka który odstaje mocno od koła. Da się jechać,także są już powody do zadowolenia.

Ruszyliśmy z Dawidem na rower.Gdzie dzisiaj byliśmy? A no nie do końca jestem w stanie powiedzieć. Na pewno W Gąsocinie skręciliśmy na Łopacin,potem w lewo i długo przez las na oślep.Nie wiedzieliśmy gdzie jedziemy,ale wyjechaliśmy w Karolinowie,a stamtąd dojechaliśmy do Nowego Miasta - czyli jak najbardziej znany teren. Potem przez Wólkę i do domu.


Ciemna droga w lesie © Gordon



Zimno dzisiaj było,przydałoby się coś cieplejszego niż obcisłe spodenki i kolarska koszulka. Następnym razem trzeba ubrać się lepiej.


Kategoria 40km-60km


  • DST 50.80km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

50<2,czyli 50km w mniej niż 2 godziny

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 0

Nie było dzisiaj z kim poszaleć - Dawid na pielgrzymce, Łukasz stracił dętkę , a Tomek siedzi w Warszawie.Pojechałem więc sam. Dla lepszej motywacji postanowiłem sobie,że postaram się zrobić 50km w najwyżej 2 godziny.


Na moście © Gordon



Utrudnieniem było to,że po ostatnim czyszczeniu,tylna przerzutka nie pozwalała mi wrzucić łańcucha na najmniejszą zębatkę. Przynajmniej popracowałem nad kadencją ;)


Siwy dym :P © Gordon



Przy okazji sprawdziłem gdzie prowadzi pewna droga.Nurtowało mnie to już od dawna. Okazało się,że dojechałem nią praktycznie do Sońska,jak w sumie się spodziewałem.


Sub przy kłodzie drzewa © Gordon




Kategoria 40km-60km


  • DST 43.11km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.69km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

100% asfalt

Sobota, 7 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj ruszyłem w trasę razem z Łukaszem. Jechaliśmy jak zawsze tylko asfaltem,ze względu na szosowy rower Łukasza. Ruszyliśmy przez Kościesze na Szyszki,stamtąd do Gzów i do Świercz przez Strzegocin.

Kościół w Gzach © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 42.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 23.33km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla odmiany - Nowe Miasto :D

Środa, 4 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 0

Od 6 rano męczyła mnie dzisiaj alergia.Kichanie,katar...szkoda gadać. Plusem tego wszystkiego było,to że wstając tak wcześnie,znalazłem w końcu czas na wyregulowanie hamulców,które powoli przestawały zupełnie hamować. Bo długich męczarniach,z pomocą Dawida udało się je jakoś ustawić,co nie zmienia faktu,że klocki tylnego hamulca trzeba jak najszybciej wymienić na nowe- te są już bardzo zużyte.

Po południu postanowiliśmy wybrać się na rower.Ostatnio polubiliśmy jeździć do Nowego Miasta. Różnymi drogami co prawda,ale cel jest przeważnie ten sam. Dzisiaj wybraliśmy drogę przez Jurzynek, jadąc drogą rodem z downhillu.Na zjeździe pokrytym na przemian kamieniami,kolejowym tłuczniem i grząskim piachem,prawie wjechałem w tył Dawidowi. On jadąc przede mną wybrał wariant spokojny omijania przeszkód,a ja zapominając o świeżo wyregulowanych hamulcach rozpędziłem się i przelatywałem nad przeszkodami :D Na tak nierównym podłożu buty SPD są nieocenione. W zwykłym obuwiu na pewno kilka razy noga spadła by mi z platformy,a tak pozycja na rowerze jest znacznie stabilniejsza. Gdy dojechaliśmy nad zalew w Nowym Mieście,zatrzymaliśmy się na chwilę na ławce,żeby sobie trochę posiedzieć,a następnie udaliśmy się przez Wólkę Szczawińską do domu - Dawid na stałe,a ja uzupełnić wodę w bidonie. Sam pojechałem dokręcić jeszcze parę kilometrów. Pojechałem przez Kowalewice na Strzegocin i prosto przez Prusinowice do Świercz.

Początek zjazdu na Jurzynek © Gordon


Na dole - koniec zjeżdżania :) © Gordon


Kategoria 40km-60km