Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gordon z miasteczka Świercze. Mam przejechane 9008.63 kilometrów w tym 1143.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gordon.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

40km-60km

Dystans całkowity:2030.95 km (w terenie 146.50 km; 7.21%)
Czas w ruchu:92:16
Średnia prędkość:22.01 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:44
Średnio na aktywność:46.16 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 41.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowa wycieczka

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 27.07.2010 | Komentarze 0

Od samego rana pogoda była krótko mówiąc kiepska. Silny wiatr i deszcz nie zachęcały do jazdy na rowerze. Jednak dzisiaj Dawid sprawił sobie nowy rower,więc nie było innej możliwości niż pojechać wypróbować go w terenie. Pojechaliśmy zrobić kółko przez Gąsocin,jednak tym razem lekko je urozmaiciliśmy. Jechało się całkiem w porządku,mimo że wiatr nie ułatwiał jazdy,a deszcz moczył mi szkła w okularach,co bardzo ograniczało widoczność.

Rowery dwa © Gordon


Kategoria 40km-60km


Rowerowa wycieczka do Ciechanowa i powrót Słonecznym z przygodami.

Wtorek, 6 lipca 2010 · dodano: 08.07.2010 | Komentarze 0

Wstałem rano,no może nie za bardzo,bo zbliżała się już 11. Pogoda wydawała się być całkiem niezła na rower. Wchodzę na facebook'a,a tam już czeka wiadomość od Martyny czy jedziemy dzisiaj do Ciechanowa. Pewnie! Za wcześnie nie ma co,to też umówiliśmy się na godzinę 14.30. Po drodze zgarnąłem jeszcze Dawida i ruszyliśmy do Martyny reanimować jej rower. Powietrza w oponach prawie nie ma,a wentyle pochowały się w obręczach ;D Nie dało rady. Potrzebowaliśmy załatwić jeszcze jedną maszynę. Mój Wheeler pojechał razem z tatą pojeździć,ale Dawid szczęśliwie miał wolny rower mamy.O 15 pakujemy ostatnie rzeczy do plecaków i w końcu ruszamy na Ciechanów. Droga mija nam całkiem szybko i przyjemnie,mimo że cały czas wieje,a na niebie gromadzą się deszczowe chmury. Deszcz jednak nie dopadł nas w czasie drogi. W Ciechanowie kierujemy się od razu do szkoły,a właściwie do szkolnych łazienek. W międzyczasie zjadamy mleczne bułeczki z czekoladą :D Pod szkołą czekamy jeszcze na koleżankę Martyny - Żanetę. Zapoznajemy się szybko,chwilę gadamy i idziemy pojeździć. Najpierw pod ratusz,gdzie zgłodniałe dziewczyny idą na kebab.Tam powoli zaczyna padać deszcz jednak na tyle mały,że nawet nie trzeba się nigdzie chować. W Świerczach w tym samym czasie ponoć straszna ulewa,ale co tam :D Później już właściwie krążymy od jednego parku do drugiego.Na koniec odstawiamy Żanetę do domu i ruszamy na dworzec,bo o 20.54 wracamy Słoneczniakiem do domu. Pociąg przyjeżdża prawie punktualnie,ale co z tego,jak na peronie stoimy jeszcze z pół godziny. Pan który wsiadał jednocześnie z nami tak się tym znudził,że w parę minut upija się do tego stopnia,że schodząc na dół spytać się czy ktoś nie ma fajka,spada z trzech schodków i ledwo wstaje. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa,ale no cóż,bywa. Po ok. godzinie od momentu w którym weszliśmy do pociągu,ten zatrzymuje się na stacji w Świerczach. Zatrzymał się dosłownie na sekundę. Drzwi zdążyły otworzyć się na jakieś 10-20cm,zamknęły się z powrotem i czekała nas zatem przymusowa podróż do Jackowa. Tam szczęśliwie drzwi się już otworzyły i zdążyliśmy wysiąść. Z pociągu wyszedł też nasz wspólny znajomy Jason,a że jeden rower miał bagażnik to nie mogliśmy go tam zostawić.Wsiadł na siodełko,a Martynie jako najlżejszej z naszego grona przypadło niezbyt wygodne miejsce za siodełkiem,ale no jakoś jedziemy... Droga z Jackowa do Świercz nie ma praktycznie żadnego oświetlenia,a w dodatku światła w rowerze miał tylko Dawid. Dawid z Martyną na jednym rowerze za długo nie ujechali- na bagażniku nie bardzo dało się jechać. Szybka zmiana, bagażnik pusty,Martyna z latarką w ręku u mnie na ramie i jedziemy! Powoli,powoli,ale jakoś dojeżdżamy do Świercz.Chłopaki odstawiają rowery u Dawida, a ja jeszcze jadę z Martyną ostatkiem sił odstawić ją do domu. Po drodze chłopaki z barierek krzyczą coś do niej w stylu ,,Ale Ci dobrze!" z tym,że nie sądzę,żeby na ramie było zbyt wygodnie tym bardziej,że droga miała spore wyboje ;) Przed 23 dojeżdżam do domu,biorę szybki prysznic i zmęczony idę spać.


Kategoria 40km-60km


  • DST 52.24km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tenis i pięćdziesiątka rowerem

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 1

Dzisiejszy dzień cały zapełniony różnego rodzaju atrakcjami. O godzinie 12 ruszyliśmy z kumplami pograć w tenisa. Ostatnio bardzo często swoją drogą gram,a właściwie to bardziej uczę się grać. Z tym,że nie chwaląc się już widać jakieś postępy. Z kortu ok. 14 do domu. Chwila przerwy na obiad,przegląd informacji w internecie i przesiadka do samochodu - trzeba zawieźć siostrę na rehabilitację. Tam czas spędzam z sześcioletnim kolegą Pawłem,który non stop mówi tylko o samochodach i straszy mnie,że kupi sobie Punto EVO i mnie będzie wyprzedzał :D Do domu dotarłem ok. godziny 17.30,a o 17.45 byłem już umówiony z Dawidem najpierw na szybkie dopompowanie powietrza w rowerze,a potem na 50km,które to swoją drogą było pierwszą pięćdziesiątką w życiu kolegi :) Pojechaliśmy najpierw przez Gąsocin i Kościesze,a potem do Nowego Miasta i z powrotem. Wyszło niewiele ponad planowane 50. Jutro prawdopodobnie niemalże identyczny dzień. Na tenisa już ugadaliśmy się na 11 :)

Gram w tenisa :D © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 43.10km
  • Czas 01:59
  • VAVG 21.73km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Darkiem i Tomkiem przez Nowe Miasto

Wtorek, 22 czerwca 2010 · dodano: 26.06.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj umówiliśmy się,że ja ruszam ze Świercz,a Tomek i Darek jadą z Ciechanowa i spotykamy się gdzieś w okolicach Gąsocina. Spotkaliśmy się prawie dokładnie w tym miejscu,gdzie planowaliśmy. Pojechaliśmy razem taką samą trasą jak nie tak dawno jechałem razem z Łukaszem,czyli przez Łopacin na Nowe Miasto. W Nowym Mieście chwile przysiedliśmy sobie nad zalewem,żeby pogadać i żeby Darek mógł trochę odpocząć :) Jak dojechaliśmy do Świercz chłopaki od razu wsiedli w pociąg i pojechali do Ciechanowa do swoich domów.

Stare drzewo © Gordon



Kategoria 40km-60km


  • DST 40.06km
  • Czas 01:36
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Łukaszem przez Łopacin

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 1

Razem z Łukaszem ruszyliśmy do Gąsocina,a stamtąd odbiliśmy na Łopacin. Chcieliśmy skręcić na Gutków,ale jak się okazało trochę pomyliliśmy drogi i pojechaliśmy trochę inaczej. Na tej drodze w okolicach miejscowości Zasonie złapał nas całkiem spory deszcz,ale szczęśliwie nie padał zbyt długo.Dojechaliśmy do Nowego Miasta i tam przy zalewie jadąc ścieżką rowerową minęliśmy jakąś panią która,była wyraźnie zbulwersowana,że tamtędy jedziemy,bo jej rodzina zajmowała część i dla pieszych i dla rowerów. Coś tam mruknęła "A co to ścieżka rowerowa?",nie chciało mi się zatrzymywać i tłumaczyć,że to właśnie jest ścieżka,ale teraz trochę,żałuję,że nie porozmawialiśmy sobie. Chociaż może szkoda nerwów... Z Nowego Miasta już zupełnie spokojnie pojechaliśmy do Świercz,gdzie pokręciliśmy się jeszcze chwile by dobić do 40km :)


Kategoria 40km-60km


  • DST 44.15km
  • Czas 01:45
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Pomiechówku

Wtorek, 8 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 4

Miałem dzisiaj pojechać do Nasielska i z powrotem,ale wyszło trochę inaczej.Jak dotarłem do celu stwierdziłem,że pojadę trochę dalej i tak znalazłem się w Pomiechówku. Tempo dość szybkie,co widać po wyjątkowo wysokiej jak na mnie średniej. Nie wiem czy było tak bardzo ciepło czy po prostu nasi drogowcy się nie spisali,ale asfalt strasznie się topił i kleił do opon. Zapewne ktoś chciał jak najtaniej zrobić drogę,a teraz nawierzchnia zaczyna pływać... Z Pomiechówka do Nasielska podjechałem pociągiem,bo nie chciało mi się za bardzo jechać tą samą, cały czas prostą drogą. Z Nasielska już rowerem do domu.Dzisiaj sporo się namachałem i do domu wróciłem całkiem zmęczony.


Kategoria 40km-60km


  • DST 41.05km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podobnie jak ostatnio - lekko wydłużone kółko przez Szyszki

Wtorek, 11 maja 2010 · dodano: 11.05.2010 | Komentarze 1

Następne matury dopiero 20 maja(ustny polski i fizyka),także jest czas by trochę pokręcić. Razem z Dawidem pojechaliśmy właściwie tą samą trasą co ostatnio,lecz trochę wydłużoną.Tak więc trasa kolejno przez Gaj, Kościesze, Szyszki, Strzegocin, Kowalewice, Prusinowice i Świercze. Po drodze zatrzymaliśmy się w Kościeszach by zrobić zdjęcia budynkowi który prawdopodobnie jest jakimś starym dworkiem. Podobno była tam też kiedyś szkoła,ale ile w tym prawdy to nie wiem. Całość jest bardzo zadbana,a budynek dookoła otaczają kwitnące kasztany.

Aleja Kasztanowa © Gordon


Kolejny dworek © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 50.04km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzie nogi poniosą

Niedziela, 27 grudnia 2009 · dodano: 27.12.2009 | Komentarze 0

Dziś trzeba było wykorzystać świetną pogodę do jazdy. Szybko przebrałem się, wziąłem wszystko co niezbędne łącznie z bateriami do aparatu od siostry i ok. 13 ruszyłem w trasę bez specjalnego celu i planu na podróż. Udałem się w stronę Nowego Miasta. W Kacperowie chwilowy przystanek by zrobić zdjęcie pomnikowi.

Pomnik w Kacperowie © Gordon


I tu wpadka. Baterie od siostry które miały być prawie w 100% naładowane,przestały działać po zrobieniu 2 zdjęć...Następnym razem sam muszę zadbać o zasilanie aparatu,bo jak widać nie zawsze opłaca się polegać na innych.

Dalej pojechałem przez Wólkę Szczawińską,gdzie słońce świeciło nad zalewem,tworząc przy tym całkiem przyjemny widok,który sfotografowany telefonem nie jest już tak przyjemny jak widziany na własne oczy(lekko ogarnięty na komputerze ale i tak to nie to samo co zdjęcie aparatem czy widok 'na żywo')

Wólka © Gordon


Po dojechaniu do Nowego Miasta pojechałem drogą która nie wiedziałem dokąd w ogóle prowadzi. Po paru kilometrach zacząłem mocno zastanawiać się gdzie właściwie jestem. Przy drodze nagle pojawił się znak 'Leśniczówka Paryż'
Leśniczówka Paryż © Gordon


PARYŻ!? Nie nie..to nie mógł być ten Paryż, tak daleko nie mogłem odjechać =P

A więc jadę dalej,a na drodze pojawiają się pierwsze znaki uświadamiające mnie gdzie właściwie się znajduję: 'Ojrzeń 7km', jednak do Ojrzenia nie dojechałem,gdyż skręciłem chwilę przed nim w prawo,a tam ,po paru minutach jazdy, znajoma Sarnowa Góra, do której wybraliśmy się kiedyś już z Tomkiem.

Jednak jadąc lekko inną drogą,nieopodal 'Krainy Westernu',niemiła niespodzianka-brukowana droga,na której nie do końca wiadomo czemu w moich kołach znacznie zmalało ciśnienie powietrza,co oznaczało 20km drogi do domu na średnio napompowanych dętkach. Średnia przez te 20km spadła z prawie 21km/h do takiej jak widać,no ale cóż...

Oby w najbliższych dniach pogoda równie doposywała.

Swoją drogą trzeba się postarać to może pęknie bariera 3 tysięcy kilometrów w tym roku :)

Na koniec jeszcze nowość u mnie,która od nowego roku zacznie się pojawiać regularnie: Dzisiejsza trasa,jednak lekko niedokładna :)


Kategoria 40km-60km


  • DST 43.51km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwie sarny upolowane :D

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · dodano: 25.08.2009 | Komentarze 2

Dzisiaj z Dawidem pojechaliśmy do Nasielska. Byłem przekonany,że jedziemy tam zupełnie bez celu,a okazało się że pojechaliśmy po... pierogi xD Później dokręciliśmy jeszcze parę kilometrów i rozeszliśmy się do domów. Po obiedzie,już sam,pojechałem jeszcze przez Klukowo na Gołębie i z powrotem do Świercz. Po drodze,pierwszy raz w życiu udało mi się zrobić zdjęcie dwóm sarnom biegającym po łące. Tak to zawsze,albo mi uciekały,albo akurat nie miałem aparatu. Tym razem miałem aparat w tylnej kieszeni koszulki,a sarny nie były tak szybkie jak kiedyś :D Se se se se se xD

Sarny © Gordon


Sarny © Gordon


Kategoria 40km-60km


  • DST 47.90km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 22.45km/h
  • Sprzęt Merida Matts SUB 20-v
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z kumplem,starą trasą.

Sobota, 4 lipca 2009 · dodano: 04.07.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj parę kilometrów z Zakosiem na trasie bodajże takiej: Świercze-Sulkowo-Strzegocin-Szyszki-Koźniewo M.-Koźniewo Śr.-Koźniewo Łysaki-Sońsk-Gąsocin-Kałęczyn-Świercze.

Jutro prawdopodobnie dłuższy wypad..


P.S. Statystyki wyprawy mogą być nieco przekłamane gdyż trochę wyprał mi się licznik ;p(Vmax po praniu wyniosła 178km/h:D)


Kategoria 40km-60km